Cape Drastis na Korfu to jedno z wielu miejsc w Grecji, które powala na kolana i pamięta się je do końca życia. Jest to najdalej na północ wysunięty przylądek wyspy, do którego wcale nie jest łatwo dotrzeć. Ja miałem samochód, ale mimo tego to wcale nie była prosta sprawa. Droga prowadząca na ten miniaturowy półwysep jest bardzo trudna do jazdy – wszędzie jest mnóstwo skalnego pyłu. Jedzie się jak po stolnicy z mąką, wzbijając tumany białego kurzu.
Do Cape Drastis najłatwiej dotrzeć z Sidari, strasznie skomercjalizowanego miasteczka z dziesiątkami dyskotek i restauracji serwujących nie najlepsze i drogie potrawy. Sidari jest bardzo popularnym kurortem z całkiem niezłymi plażami, ale ja tego miasta na pobyt nie polecam lubiącym spokój. To właśnie tutaj wszystkie biura podróży umieszczają swoich gości w hoteliskach, komercja goni komercję i tak naprawdę nie ma tu nic ciekawego do zobaczenia. W miasteczku wieczorem i nocą trwa jedna wielka impreza, a w ciągu dnia plaże są pełne ludzi.
Podczas gdy w Sidari przeważnie jest dziki tłum, to na Cape Drastis panuje błogi spokój, choć w sezonie podobno jest tu tłoczno.
Ja jak zwykle pojechałem na zwiedzanie wcześnie rano z nadzieją, że imprezowicze jeszcze leczą kaca i... nie pomyliłem się! Było puściuteńko, przyjechało niewiele osób. Pogoda była wspaniała, wreszcie było bezchmurnie i gorąco.
Canal d'Amour - Kanał Miłości
Cape Drastis jest bajkowym i magicznym miejscem, które na zawsze pozostaje w pamięci. Natura zrobiła swoje – morze i wiatr w sposób zupełnie nieprawdopodobny wyrzeźbiły w miękkich wapiennych skałach niesamowite formacje.
Pomiędzy dwiema dużymi skałami powstał okazały kanał, znany jako "Canale d'Amour", czyli kanał miłości. Podobno trzeba się w nim wykąpać, żeby doświadczyć wielkiego uczucia, ale jest to zadanie bardzo karkołomne, bo ściany klifów maja kilka metrów wysokości i skok w dół jest bardzo ryzykowny. Ja oczywiście duchem skoczyłem, a naprawdę wykąpałem się w bezpiecznym miejscu tuż obok.Chodzenie po mokrych skałach jest bardzo niebezpieczne, ich powierzchnia staje się bardzo śliska, z łatwością można się wywrócić i nawet wpaść do wody.Małe łódki oferują krótkie rejsy po turkusowym morzu, ale trzeba czekać, aż zbierze się odpowiednia liczba chętnych.
Cape Drastis to zupełnie odlotowy kawałek Korfu i całej Grecji. Jest to miejsce, w którym totalnie zapomina się o całym życiu, magia tego miejsca powoduje, że człowiek poddaje się jemu całkowicie.
Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz