wtorek, 4 lutego 2014

W górach Korfu

   Na Korfu jest podobno kilkaset obiektów kultu religijnego: kapliczek, kościołów, monastyrów i klasztorów. Rzeczywiście, wszędzie je widać, są jednak tak wkomponowane w otoczenie, że wcale nie przeszkadza ich ilość. Na wyspie nie brakuje również zamków i fortec, które w przeszłości miały ważne znaczenie strategiczne. Większość tych budowli wzniesiono w trudno dostępnych miejscach, przede wszystkim w górach. Nawet w obecnych czasach dojście lub dojazd do nich wcale nie jest łatwy, wymaga czasu i wysiłku. Warto jednak wdrapać się na górskie szczyty lub zboczyć z głównej drogi, żeby obejrzeć chociaż te najważniejsze.


   Korfu jest wyspą górzystą, jej najwyższy szczyt – Pantokrator ma ponad 900 metrów ponad poziom morza. Nazwa góry oznacza w języku greckim "Pana wszystkiego" (oczywiście chodzi o Chrystusa). Na samym szczycie góry znajduje się monastyr Ipsilos Pantocrator, właśnie ku Jego czci. Prawie pod sam klasztor da się dojechać samochodem, jednak droga jest karkołomna i strasznie trudna, wąska, z dziesiątkami serpentyn i ostrych podjazdów.

Get Adobe Flash player
   Z mojej bazy wypadowej w Ipsos na Pantokrator nie było daleko, jednak pokonanie prawie kilometra w pionie zajęło mi sporo czasu. Pogoda była – jak to się mówi – bardzo dynamiczna. Im wjeżdżałem wyżej, tym było więcej postrzępionych kawałków mgły, która przewalała się po zboczach. Jednak zaraz potem słońce przebijało się przez chmury. Po drodze mijałem maleńkie kolorowe wioski i pojedyncze domy. Stada kóz uparcie właziły na betonową jezdnię i wcale nie chciały z niej schodzić.

Get Adobe Flash player
   Szczyt Pantokratora był cały we mgle, dopiero po kilku minutach przegonił ją wiatr. Góra jest oszpecona przez kilka wysokich masztów telekomunikacyjnych z antenami satelitarnymi i przekaźnikami. Jeden z nich nawet stoi "okrakiem" nad klasztorem.


   Mimo to pobyt na górze jest niezapomnianym przeżyciem, a widoki ze szczytu są oszałamiające. Z Pantokratora można zjechać zakrętasami w kierunku zachodniego wybrzeża wyspy, gdzie niedaleko Paleokastritsy stoją na wzgórzach dwie niezwykłe budowle: twierdza i klasztor.

Get Adobe Flash player
   Warownia Angelokastro była czasów bizantyjskich najważniejszą twierdzą Wysp Jońskich, która broniła przed najazdami intruzów od strony Adriatyku. Na szczyt ponad 300 metrowej góry trzeba się wdrapać pieszo i nieźle się przy tym namęczyć. Z zachowanych murów widać kawał wybrzeża wyspy, a panorama Paleokastritsy jest niezapomniana.


   Niedaleko warowni, również na stromym wzgórzu leży niewątpliwa atrakcja Korfu - klasztor Theotokos. Wielokrotnie niszczony i odbudowywany, swój dzisiejszy wygląd zachował sprzed ponad 300 lat.


   Monastyr jest dostojny i piękny, mnisi mieszkają w nim do dziś. Przy całkiem sporym dziedzińcu stoi wysoka dzwonnica, tuż obok można obejrzeć cele mnichów przy zabudowanym podwórzu, a na niższej kondygnacji cały kompleks piwnic. Jest tu też muzeum bizantyjskie, w którym amatorzy ikon rozpłyną się z zachwytu. Mnisi obsadzili cały klasztor wspaniałymi roślinami, hodują też warzywa i owoce, a także wyrabiają wino i tłoczą oliwę. Pobyt w klasztorze to czysta przyjemność, ja byłem w nim w gorący wiosenny dzień, ale otaczające palmy i baldachimy kwiatów chłodziły przyjemnie. Najlepsze widoki na zatoki Paleokastritsy rozciągają się właśnie z klasztornego wzgórza.
Get Adobe Flash player
Panorama Paleokastritsy
   Na całej wyspie jest bardzo dużo intrygujących miejsc w górach, ale podczas jednorazowej, krótkiej wycieczki zobaczenie wszystkich jest po prostu niemożliwe. Mnie bardzo zaintrygowała wielka biała kula na górze naprzeciwko Pantokratora. Odkryłem, że prowadzi tam wąska droga, przez niemal dziewicze lasy i prastare gaje oliwne. Trochę z duszą na ramieniu wjechałem po wertepach na szczyt. Okazało się, że ta dziwaczna biała kula to radar pogodowy, wyglądający jak z filmu science fiction. Takie wypady w nieznane lubię i pamiętam najbardziej.

Radar pogodowy na szczycie góry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz